Konsekwentnie budując swoją reputację pośród shrederów i gitarzystów metalowych Washburn wyszedł z propozycją serii gitar produkowanych w USA i zaprojektowanych tak, aby w każdym detalu usatysfakcjonować wymiataczocholików.

W tym właśnie duchu utrzymany jest WM 24 Renegade. Instrument posiada płaski sportowy 24-progowy przykręcany gryf. Czarny hardware składa się z mostka na licencji Floyd Rose, zestawu kluczy mini Grover oraz pary humbuckerów wyprodukowanych przez Randalla. Standardowo do kompletu dwa potencjometry: barwy i głośności oraz 3-pozycyjny przełącznik pickupów. Renegade nie posiada markerów na podstrunnicy, co w połączeniu z wykończeniem typu transparent redburst daje niezwykle atrakcyjne wiosło.

Lekki Renegade posiada wygodne żłobienie na tyle korpusu oraz bardzo mocne wycięcie w dolnej jego części co w połączeniu z zaokrąglonym profilem gryfu daje świetny dostęp do wysokich pozycji. Dzięki zastosowaniu systemu strojenia Buzz Feitena akordy wybrzmiewają idealnie w każdej pozycji na gryfie. Dzięki gładkiej jak tafla szkła syntetycznej postrunnicy i polerowanym progom, nie owijając w bawełnę, można grać bardzo szybko. Po odpowiednim rozciągnięciu się strun mostek pracuje idealnie i nawet w przypadku ekstremalnych ruchów gitara nie rozstraja się.

Delikatnie ciemny charakter Renegade’a pozwala uzyskać grube mięsiste brzmienie. Pickupy Randalla mają w sobie coś indywidualnego: są mocne i dynamiczne z naturalnym „brązowym” brzmieniem szczególnie zauważalnym przy grze na pickupie pod mostem. Wysokie częstotliwości są nieco schowane.

Gitara o takich parametrach wykonana w USA z pewnością mogłaby kosztować więcej, jednak Washburn udowadnia, że Renegade nie koniecznie.